08 marca 2014

Rozdział ósmy

*Rok od porwania Cassie*
*Danielle*

                           -Wciąż nie mogę uwierzyć, że to zrobiłeś!- krzyczę i zaczynam pakować się do małej podróżnej torby.
-Co robisz?! Przecież nic się nie stało, ona żyje!- również podnosi głos a na jego policzkach wyskakują czerwone plamy jakby biegł maraton na pięćdziesiąt kilometrów.
-Mam nadzieję, ale nie zmienia faktu, że wiedziałeś gdzie jest gdy ja siedziałam w domu i płakałam z bezsilności!- coraz bardziej mam go dość, podczas każdej sprzeczki czy kłótni zawsze musi postawić na swoje, niekoniecznie mając jakąś racje.
Chłopak nie odzywa się a ja pakuję ostatnie rzeczy, które będą potrzebne mi przez parę dni.
                        -Nie możesz tak po prostu wyjść! Nie możesz mnie zostawić..- łapie mnie za ramiona a ostatnie zdanie szepcze wpatrując się w moje oczy. Zawsze tak robił, gdy wiedział, że zawinił a nie chciał się do tego przyznać. Zawsze działało, ale tym razem chcę być silna i muszę się dowiedzieć prawdy, która prawdopodobnie mnie jeszcze bardziej złamie niż utrata najbliższej przyjaciółki.
-Nie pamiętasz już jacy byliśmy szczęśliwi? Nie pamiętasz kiedy wyznaliśmy sobie miłość? Pamiętasz nasz pierwszy pocałunek?- chcę się do niego przytulić, lecz wiem, że nie mogę. Nie mogę znowu mu ulec. Wiem, jak może zmienić swoje charaktery i może mnie łatwo zmanipulować, tak, że zostanę z nim już prawdopodobnie na zawsze.
-I chyba właśnie tego najbardziej żałuję, Harry.- wyrywam się z jego objęć, podnoszę torbę i wychodzę z jego domu zalana płaczem.
*  *  *  *
                        Szybko przekonuję rodziców, że wszystko jest ze mną w porządku i podążam do swojego pokoju. Rzucam torbę w kąt i otwieram szybko laptopa, którego podarował mi Justin do celów właśnie jak ten.
Laptop służy do namierzania różnych osób, dzięki niemu między innymi namierzyliśmy Arthura i jego gang. Użyję tego samego procesu żeby znaleźć Cassie.
Wpisuję jej podstawowe dane jak imiona i miejsce zamieszkania oraz dodaję jeszcze numer telefonu i numer seryjny chip, który Justin nam zamontował. Jejku, nie wiem po co nam to ale w tym momencie jestem mu wdzięczna.
Po pewnym czasie na ekranie wyskoczył adres i numer domu, gdzie Williams musi przebywać. Menchester, Northampton 367.
Biorę szybko telefon i wybieram numer Justina. Chłopak odebrał, wyraźnie zaspany. Wyjaśniam mu, co i jak a on obiecuje przyjechać jak najszybciej może.
Wydaje mi się, że Bieber już zapomniał o Cassie. Zawsze była dla niego jak siostra i myślę, że kochał ją, jednak zapomniał o niej godząc się z myślą, że umarła, zaginęła czy coś.
W sumie jakbym miała podsumować to James też nie był w porządku, nie powiedział co i jak a on jako ostatni z nią przebywał.
*  *   *   *

                              Przebieram się w luźne dresy i koszulkę, na stopy wkładam lekko zniszczone buty a kapturem kangurka zakrywam połowę mojej twarzy. Słyszę trąbiący samochód Justina za oknem. Wyciągam z dna półki duży nóż i dodatkowo broń, wiem, że prawdopodobnie nie będę musiała tych przedmiotów używać, jednak zabieram. Wolę mieć pewność i chociaż trochę szans do ochrony, niż poddać się i wylądować w… tym czymś.
Żegnam się z rodzicami i z Tomem, który przyjechał na zabiegi do prywatnej kliniki.
                              Witam się z Justinem i rozsiadam się na białym, skórzanym fotelu w jego samochodzie. Rozmawiamy o wszystkim i o niczym. Nie mówię mu o Cassie, ponieważ wiem, że ze złości mógłby spowodować wypadek a jeśli nie to licznik kilometrów na godzinę wyniósłby około dwustu. Jestem o tym przekonana, bo Bieber gustuje tylko w szybkich samochodach.
                              Droga mija nam w sumie spokojnie, pomijając to, że ja się denerwuję i przeżywam palpitację serca to wyglądamy jak kochająca się para, która wyjeżdża do Menchesteru odpocząć od Londynu.
                              Podjeżdżamy pod jakiś – z wyglądu – opuszczony dom.
-Więc, po co przyjechaliśmy pod jakąś melinę?- Justin wyłącza cichutki silnik samochodu i przekręca się na fotelu kierowcy patrząc na mnie z iskierkami w oczach.
W sumie kochałam go jak brata, mógłby być naprawdę fajnym facetem w związku.
Dobra, stop.
-Ugh..Justin. Rozstałam się z Harrym.- mówię lekko speszona.
-A już zaczynałem go lubić… I po to przyjechaliśmy pod to coś nazywane domem?
-Nie, rozstałam się z nim ponieważ- zacinam się a oczy zachodzą mi łzami. Tak przejęłam się moją przyjaciółką, że całkowicie zapomniałam o swoich sprawach sercowych.-Ponieważ wiedział gdzie jest Cassie.- mówię i przecieram oczy. Justin dostaje niemal furii kiedy moje słowa do niego docierają.
Będzie się działo.
-Na początku plan jest taki… Trzeba zablokować Horana.
________________________________________________________________
Ta, wiem, do dupy, co ja w ogóle tutaj robię.

10 komentarzy:

  1. Nie jest do dupy. Jest świetny!
    Może krótki, ale to nic. Zawsze dobre i to :D
    Już nie mogę się doczekać tego, co będzie się dalej działo.

    Zapraszam: lovee-story-for-us.blogspot.com

    Dominika.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaczełam dziś czytać i boskie czekam na next i zapraszam do mnie www.zycie-nie-ma-granic.blogspot.com i www.bo-zycie-jest-po-to.blogspot.com /Światło '')

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej, to ja.
    Nominuję cię do Liebster Award.
    http://gal-anonim-komentuje.blogspot.com/2014/03/liebster-award.html
    Szczegóły wyżej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Woooooooooooow .. :o ! po pierwsze swietny gif. Po drugie oł ale ta akcja się ruszyła rok oooo . Jeste strasznie ciekawa co i jak. Jak byłoz Hazza i wszystko. Boski kochana!

    OdpowiedzUsuń
  5. Moje reakcje przybywały stopniowo z rozwojem fabuły
    "Co?Ale..co?"
    "Zaraz...chyba rozumiem"
    "Nie,jednak nie.Co tu się dzieje?"
    To byłam ja podczas czytania tego rozdziału :D Tak więc zaczynam czytać wcześniejsze rozdziały,może jakoś to ogarnę xd
    Zapraszam:
    http://fall-in-love-for-you.blogspot.com/
    http://my-different-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialne. Dzisiaj zaczęłam czytać. Nie domyśliłam bym się że to Harry zrobił. Naprawdę świetny blog. Czekam na next'a

    OdpowiedzUsuń
  7. Foch na Harrego :C Rozdział genialny :P Czekam na nn ;**
    Wpadniesz ??? : )
    http://little-things-one-direction-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. może następny rozdział będzie trochę jaśniej , wszystko mi się pomieszało ale niechcass&niall bedą razem :)

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K