Danielle's POV
Z każdej strony przybywało coraz więcej uczniów, którzy znikali za grubymi murami szkoły. Tylko z niektórymi złapałam krótki kontakt wzrokowy, który po kilku sekundach przerwał się.
-Wchodzimy?- zapytała Cassie odgarniając swoją grzywkę do góry.
-Chyba nie mamy wyboru.- mruknęłam chowając ręce do kieszeni swojej bluzy.
Po wejściu w miarę szybko znalazłyśmy plan całego budynku, na którym było widać mnóstwo sal lekcyjnych i drobnych pokoi, które służyły nauczycielom czy też innym pracownikom College’u.
Palec Cas powędrował na mały kwadrat, na którym
narysowana była literka S.
Wyszukałyśmy w legendzie znaczek S,
który oznaczał Sekretariat.
Pokój sekretarki znajdował się na końcu drugiego korytarza. Weszłyśmy do pokoju, w którym było głośno od wszystkich rozmów czy też chichotów wydobywających się z ust kobiet znajdujących się w środku. Niektóre stały przy kopiarkach i drukarkach, następne pisały coś na komputerach a jeszcze inne szukały ważnych informacji na temat uczniów.
Podeszłyśmy do kontuaru, przy którym siedziało dość sporo kobiet. Nasze przybycie nie wywarło na nich specjalnego wrażenia, nadal rozmawiały śmiejąc się i popijając gorzką, ziarnistą kawę.
-Jesteśmy tutaj nowe.- powiedziała Cas zwracając na siebie uwagę kobiet. Jedna z wysokim kokiem i szarej sukience wstała od koleżanek i mrucząc coś niezrozumiałego pod nosem zaczęła szukać czegoś w szafce koło szkolnego komputera.
Pokój sekretarki znajdował się na końcu drugiego korytarza. Weszłyśmy do pokoju, w którym było głośno od wszystkich rozmów czy też chichotów wydobywających się z ust kobiet znajdujących się w środku. Niektóre stały przy kopiarkach i drukarkach, następne pisały coś na komputerach a jeszcze inne szukały ważnych informacji na temat uczniów.
Podeszłyśmy do kontuaru, przy którym siedziało dość sporo kobiet. Nasze przybycie nie wywarło na nich specjalnego wrażenia, nadal rozmawiały śmiejąc się i popijając gorzką, ziarnistą kawę.
-Jesteśmy tutaj nowe.- powiedziała Cas zwracając na siebie uwagę kobiet. Jedna z wysokim kokiem i szarej sukience wstała od koleżanek i mrucząc coś niezrozumiałego pod nosem zaczęła szukać czegoś w szafce koło szkolnego komputera.
-Nie lubię jej.- powiedziałam zamykając drzwi
sekretariatu.
-Daj spokój, Ty też byłabyś niezadowolona gdybyś musiała przerwać pogawędkę z przyjaciółkami.- obie zaśmiałyśmy się wychodząc z długiego korytarza. Znowu przywitał nas tłum studentów chcących dotrzeć do swoich sal lekcyjnych.
-Idę do łazienki, czekaj na mnie pod salą.- cmoknęła mój policzek a następnie zniknęła w tłumie ludzi. Zapatrzona w harmonogram zajęć z otwartą butelką wody powędrowałam przed siebie.
-Daj spokój, Ty też byłabyś niezadowolona gdybyś musiała przerwać pogawędkę z przyjaciółkami.- obie zaśmiałyśmy się wychodząc z długiego korytarza. Znowu przywitał nas tłum studentów chcących dotrzeć do swoich sal lekcyjnych.
-Idę do łazienki, czekaj na mnie pod salą.- cmoknęła mój policzek a następnie zniknęła w tłumie ludzi. Zapatrzona w harmonogram zajęć z otwartą butelką wody powędrowałam przed siebie.
Uderzyłam w czyjeś
gorące ciało tym samym wylewając połowę zawartości butelki wody na człowieka
stojącego przede mną. Uniosłam oczy z nad planu lekcji, najpierw zobaczyłam
czarną koszulkę z mokrą plamą a dopiero później twarz chłopaka z brązowymi lokami.
Powiedziałam ciche 'przepraszam', po czym ominęłam zielonookiego w celu dotarcia do schodów prowadzących na drugie piętro.
Na swoim ramieniu poczułam silną dłoń odwracającą moje ciało w kierunku właściciela ręki. Cały korytarz, który ucichł wcale nie pomagał mi w zdobyciu odwagi, aby się odezwać do bruneta z prośbą puszczenia mojego ciała swobodnie.
-Butelkę się zakręca jeżeli nie pijesz.- jego palce mocniej wbiły się w moje ramię, które powoli zaczynało boleć, On nic sobie z tego nie robiąc coraz mocniej je ściskał.
-W takim razie daj mi zakrętkę.- odgryzłam strzepując jego rękę z mojego ramienia. -Puść mnie, wariacie.- warknęłam tym samym zmuszając osobnika do uwolnienia mnie spod jego silnej, dużej dłoni.
Odwróciłam się na pięcie, czułam jak wszystkie pary oczu patrząc się na mnie włącznie z nim.
Oprócz stukotu podeszwy moich butów nie słychać było nic, to nie przeszkodziło mi w dotarciu na drugie piętro, pod salę numer 249 gdzie za dziesięć minut miała odbyć się matematyka z naszym nowym wychowawcą.
Cassie's POV
Spojrzałam ostatni raz w lustro , gdzie zobaczyłam mnie i moją fryzurę , która nie wyglądała tak jakbym chciała.
Przeczesałam ręką moją grzywkę i już wyglądała w miarę tak jak chciałam żeby wyglądała. Odkręciłam wodę w kranie i przejechałam rękami pod wodą , tym przepłukując trochę moje ręce. Zakręciłam wodę i to , że mi się nie chciało iść po ręcznik papierowy wytarłam ręce w moje spodnie.
Otworzyłam drzwi od łazienki. Usłyszałam męski głos , nie powiem przestraszyłam się.
-Może uważaj jak chodzisz , co?! - za drzwiami ujrzałam chłopaka z postawionymi do góry blond włosami. Farbował je , ponieważ było widać odrosty , lecz wyglądało to bardzo w porządku w jego przypadku. Miał także niebieskie oczy , które od razu przyciągnęły mój wzrok.
-Przepraszam najmocniej , ja nie chciałam.- dopiero teraz zorientowałam się , że prawie nikogo nie ma na korytarzu.
-Nie chciałaś , jasne.- powiedział z sarkazmem. -Zamierzałaś to.
Jego wzrok był straszny, patrzył się na mnie jakby miał mnie za chwilę zabić.
-Przepraszam.-prawie to wyszeptałam i ominęłam chłopaka idąc przed siebie.
Poprawiłam torbę na moim ramieniu, która mi spadała i spojrzałam się do tyłu czy dalej tam stoi. Stał tam. Stał i wlepywał swoje mocno niebieskie tęczówki w moje ciało. Odwróciłam głowę przed siebie i szłam dalej nie zważając już na tego dziwnego chłopaka, którego przed chwilą spotkałam.
Ósma lekcja , angielski. Ósma i ostatnia lekcja dzisiaj.
Wyciągnęłam z torby mój harmonogram zajęć. Sala 129 , 1 piętro. To właśnie tam miałam teraz mieć lekcję. Zeszłam po schodach na 1 piętro i podeszłam pod właściwą salę. Oparłam się o ścianę i czekając na lekcję wyciągnęłam telefon z mojej torby. Za dwie minuty powinna się zacząć lekcja. Schowałam telefon na swoje miejsce.
Nauczyciel jednak trochę wcześniej przyszedł i mogłam już wejść do sali z małą grupką osób. Udałam się do ostatniej ławki. Tam najbardziej lubię siedzieć. Czuję się komfortowo. Wyciągnęłam potrzebne książki i chwilę czekając zadzwonił dzwonek , oznajmiający , że lekcja się właśnie zaczyna. Gdy większość osób już weszła nauczyciel zamknął drzwi i podszedł do swojego dużego biurka. Złączył swoje palce i z uśmiechem zaczął.
-Dzień dobry drodzy uczniowie. Dzisiaj zawitała do nas nowa uczennica , niejaka Cassie. O właśnie tam siedzi - oznajmił pokazując miejsce , w którym siedziałam.
Wszyscy ludzie , znajdujący się w gabinecie skierowali oczy na mnie. Uśmiechnęłam się lekko.
-Dobrze , a więc zacznijmy lekcję - dodał nauczyciel znany jako Steve Goodspburg.
W pewnym momencie drzwi od sali otwarły się.
Do pomieszczenia wszedł chłopak z postawionymi do góry blond włosami. Tak , to był ten sam chłopak , którego dzisiaj spotkałam. Chłopak usiadł w ostatniej ławce obok rzędu , w którym siedziałam.
-Panie Horan , spóźnił się pan po raz następny , dlatego czeka pana kolejne spóźnienie do dziennika no i jedynka- zwrócił się starszy pan do niebieskookiego.
-No ale przynajmniej jest plus , ponieważ przyszedłeś na lekcję.- dodał.
-Bardzo śmieszne- zaburczał pod nosem chłopak o nazwisku Horan , co dowiedziałam się przed chwilą.
-Co tam , niezdaro ?- zwrócił się do mnie , gdy zauważył , że się na niego gapię.
Odwróciłam głowę w inną stronę , patrząc na niego kątem oka.
Miał skwaszoną minę , gdy zobaczył , że go zignorowałam. Także odwrócił głowę w inną stronę.
W tej chwili się go bałam. Nie wiedziałam co zamierza ale wiedziałam , że po jego minie mogę się czegoś spodziewać i niczego przyjemnego. Nic mi pewnie się nie stanie , dam sobie radę. W sumie Cassie , skup się na lekcji.
Próbowałam skupić się na tym co mówi nauczyciel. Po części mi się to udawało a po części nie. W sumie co ja pieprze ? Nie mogłam się skupić na lekcji. Myślałam o wszystkim innym tylko nie o tym co mówi nauczyciel. Gdy zadzwonił dzwonek sygnalizujący koniec lekcji , ucieszyłam się.
Pozbierałam moje książki do torby i zasunęłam za sobą krzesło. Ubrałam torbę na ramię i zaczęłam iść w stronę drzwi.
Niejaki Horan objął mnie ramieniem , jednak ja strzepałam rękę chłopaka z mojego ramienia. Chwycił mnie za nadgarstek i pociągnął za sobą.Nie chciałam okazywać bólu przed nauczycielem. Potem by się mnie pytał czy coś.
Szliśmy coraz szybciej a w końcu wyszliśmy z sali. Zdążyłam tylko powiedzieć 'do widzenia' nauczycielowi na co Pan Steve się uśmiechnął. Ciągnął mnie za rękę prze cały korytarz w końcu zatrzymaliśmy się w miejscu , gdzie za dużo ludzi nie było. Może 2 lub 3 ludzi w sumie.
-Ała , czego ty ode mnie chcesz ? - spytałam uwalniając się od jego palców.
-Zainteresowanie wystarczy. I pamiętaj nikt mnie nie będzie ignorował. A ty niezdaro sobie uważaj. Imię ?
-Co , imię ?
-No jakie jest twoje imię się pytam ?
-A to do życia nie jest ci potrzebne- skrzyżowałam swoje ręce na piersiach.
Jednak on był silniejszy i ponownie chwycił za moje nadgarstki powodując coraz silniejszy ból. Mogę się nawet założyć , że przez chwilę nie dopływała mi tam krew.
-No puść mnie !
-Imię !
-Cassie.. Puścisz mnie ? - próbowałam wydostać swoje nadgarstki z rąk chłopaka.
Rozluźnił palce i wyciągnęłam ręce z jego rąk.
-Mogę już iść ? Przyjaciółka na mnie czeka.- bałam się go , szczerze się go bałam.
Pokiwał głową na 'tak' a swoje ręce włożył do przednich kieszeni spodni pozwalając swoim kciukom wystawać.
-Moje to Niall.
Uśmiechnęłam się i powoli wycofałam się do tyłu. Obróciłam się przodem do drogi abym przypadkiem się nie wywróciła i zaczęłam iść przed siebie. To znaczy do miejsca , w którym miałam się spotkać z moją przyjaciółką.
-Mówiłam ci , że nic mi nie zrobił.- od przyjścia do domu Danielle ,cały czas tłumaczyłam mojej najlepszej przyjaciółce ,że nic mi nie zrobił pod jej nieobecność ze mną.
-Masz całe posiniaczone nadgarstki. Nic ci nie zrobił , tak? Pieprzony idiota..- podała mi kubek ciepłej herbaty z cytryną. Wzięłam od niej napój i wzięłam jednego łyka po czym położyłam go na stolik , który stał przed kanapą.
Rodzice Pandy pracują dzisiaj do późna więc tak jakby Danielle jest sama w domu.
-Dobra zapomnijmy o tym. Co dzisiaj oglądamy ?- spytałam Danielle , gdy właśnie siadła obok mnie na kanapie z segregatorem , w której były różne płyty.
-Nie wiem a na co masz ochotę ?
-Może jakiś horror , hm ? - zaproponowałam.
-Dobrze Cass - pocałowała mnie w policzek na co się zaśmiałam.
Powiedziałam ciche 'przepraszam', po czym ominęłam zielonookiego w celu dotarcia do schodów prowadzących na drugie piętro.
Na swoim ramieniu poczułam silną dłoń odwracającą moje ciało w kierunku właściciela ręki. Cały korytarz, który ucichł wcale nie pomagał mi w zdobyciu odwagi, aby się odezwać do bruneta z prośbą puszczenia mojego ciała swobodnie.
-Butelkę się zakręca jeżeli nie pijesz.- jego palce mocniej wbiły się w moje ramię, które powoli zaczynało boleć, On nic sobie z tego nie robiąc coraz mocniej je ściskał.
-W takim razie daj mi zakrętkę.- odgryzłam strzepując jego rękę z mojego ramienia. -Puść mnie, wariacie.- warknęłam tym samym zmuszając osobnika do uwolnienia mnie spod jego silnej, dużej dłoni.
Odwróciłam się na pięcie, czułam jak wszystkie pary oczu patrząc się na mnie włącznie z nim.
Oprócz stukotu podeszwy moich butów nie słychać było nic, to nie przeszkodziło mi w dotarciu na drugie piętro, pod salę numer 249 gdzie za dziesięć minut miała odbyć się matematyka z naszym nowym wychowawcą.
Cassie's POV
Spojrzałam ostatni raz w lustro , gdzie zobaczyłam mnie i moją fryzurę , która nie wyglądała tak jakbym chciała.
Przeczesałam ręką moją grzywkę i już wyglądała w miarę tak jak chciałam żeby wyglądała. Odkręciłam wodę w kranie i przejechałam rękami pod wodą , tym przepłukując trochę moje ręce. Zakręciłam wodę i to , że mi się nie chciało iść po ręcznik papierowy wytarłam ręce w moje spodnie.
Otworzyłam drzwi od łazienki. Usłyszałam męski głos , nie powiem przestraszyłam się.
-Może uważaj jak chodzisz , co?! - za drzwiami ujrzałam chłopaka z postawionymi do góry blond włosami. Farbował je , ponieważ było widać odrosty , lecz wyglądało to bardzo w porządku w jego przypadku. Miał także niebieskie oczy , które od razu przyciągnęły mój wzrok.
-Przepraszam najmocniej , ja nie chciałam.- dopiero teraz zorientowałam się , że prawie nikogo nie ma na korytarzu.
-Nie chciałaś , jasne.- powiedział z sarkazmem. -Zamierzałaś to.
Jego wzrok był straszny, patrzył się na mnie jakby miał mnie za chwilę zabić.
-Przepraszam.-prawie to wyszeptałam i ominęłam chłopaka idąc przed siebie.
Poprawiłam torbę na moim ramieniu, która mi spadała i spojrzałam się do tyłu czy dalej tam stoi. Stał tam. Stał i wlepywał swoje mocno niebieskie tęczówki w moje ciało. Odwróciłam głowę przed siebie i szłam dalej nie zważając już na tego dziwnego chłopaka, którego przed chwilą spotkałam.
Ósma lekcja , angielski. Ósma i ostatnia lekcja dzisiaj.
Wyciągnęłam z torby mój harmonogram zajęć. Sala 129 , 1 piętro. To właśnie tam miałam teraz mieć lekcję. Zeszłam po schodach na 1 piętro i podeszłam pod właściwą salę. Oparłam się o ścianę i czekając na lekcję wyciągnęłam telefon z mojej torby. Za dwie minuty powinna się zacząć lekcja. Schowałam telefon na swoje miejsce.
Nauczyciel jednak trochę wcześniej przyszedł i mogłam już wejść do sali z małą grupką osób. Udałam się do ostatniej ławki. Tam najbardziej lubię siedzieć. Czuję się komfortowo. Wyciągnęłam potrzebne książki i chwilę czekając zadzwonił dzwonek , oznajmiający , że lekcja się właśnie zaczyna. Gdy większość osób już weszła nauczyciel zamknął drzwi i podszedł do swojego dużego biurka. Złączył swoje palce i z uśmiechem zaczął.
-Dzień dobry drodzy uczniowie. Dzisiaj zawitała do nas nowa uczennica , niejaka Cassie. O właśnie tam siedzi - oznajmił pokazując miejsce , w którym siedziałam.
Wszyscy ludzie , znajdujący się w gabinecie skierowali oczy na mnie. Uśmiechnęłam się lekko.
-Dobrze , a więc zacznijmy lekcję - dodał nauczyciel znany jako Steve Goodspburg.
W pewnym momencie drzwi od sali otwarły się.
Do pomieszczenia wszedł chłopak z postawionymi do góry blond włosami. Tak , to był ten sam chłopak , którego dzisiaj spotkałam. Chłopak usiadł w ostatniej ławce obok rzędu , w którym siedziałam.
-Panie Horan , spóźnił się pan po raz następny , dlatego czeka pana kolejne spóźnienie do dziennika no i jedynka- zwrócił się starszy pan do niebieskookiego.
-No ale przynajmniej jest plus , ponieważ przyszedłeś na lekcję.- dodał.
-Bardzo śmieszne- zaburczał pod nosem chłopak o nazwisku Horan , co dowiedziałam się przed chwilą.
-Co tam , niezdaro ?- zwrócił się do mnie , gdy zauważył , że się na niego gapię.
Odwróciłam głowę w inną stronę , patrząc na niego kątem oka.
Miał skwaszoną minę , gdy zobaczył , że go zignorowałam. Także odwrócił głowę w inną stronę.
W tej chwili się go bałam. Nie wiedziałam co zamierza ale wiedziałam , że po jego minie mogę się czegoś spodziewać i niczego przyjemnego. Nic mi pewnie się nie stanie , dam sobie radę. W sumie Cassie , skup się na lekcji.
Próbowałam skupić się na tym co mówi nauczyciel. Po części mi się to udawało a po części nie. W sumie co ja pieprze ? Nie mogłam się skupić na lekcji. Myślałam o wszystkim innym tylko nie o tym co mówi nauczyciel. Gdy zadzwonił dzwonek sygnalizujący koniec lekcji , ucieszyłam się.
Pozbierałam moje książki do torby i zasunęłam za sobą krzesło. Ubrałam torbę na ramię i zaczęłam iść w stronę drzwi.
Niejaki Horan objął mnie ramieniem , jednak ja strzepałam rękę chłopaka z mojego ramienia. Chwycił mnie za nadgarstek i pociągnął za sobą.Nie chciałam okazywać bólu przed nauczycielem. Potem by się mnie pytał czy coś.
Szliśmy coraz szybciej a w końcu wyszliśmy z sali. Zdążyłam tylko powiedzieć 'do widzenia' nauczycielowi na co Pan Steve się uśmiechnął. Ciągnął mnie za rękę prze cały korytarz w końcu zatrzymaliśmy się w miejscu , gdzie za dużo ludzi nie było. Może 2 lub 3 ludzi w sumie.
-Ała , czego ty ode mnie chcesz ? - spytałam uwalniając się od jego palców.
-Zainteresowanie wystarczy. I pamiętaj nikt mnie nie będzie ignorował. A ty niezdaro sobie uważaj. Imię ?
-Co , imię ?
-No jakie jest twoje imię się pytam ?
-A to do życia nie jest ci potrzebne- skrzyżowałam swoje ręce na piersiach.
Jednak on był silniejszy i ponownie chwycił za moje nadgarstki powodując coraz silniejszy ból. Mogę się nawet założyć , że przez chwilę nie dopływała mi tam krew.
-No puść mnie !
-Imię !
-Cassie.. Puścisz mnie ? - próbowałam wydostać swoje nadgarstki z rąk chłopaka.
Rozluźnił palce i wyciągnęłam ręce z jego rąk.
-Mogę już iść ? Przyjaciółka na mnie czeka.- bałam się go , szczerze się go bałam.
Pokiwał głową na 'tak' a swoje ręce włożył do przednich kieszeni spodni pozwalając swoim kciukom wystawać.
-Moje to Niall.
Uśmiechnęłam się i powoli wycofałam się do tyłu. Obróciłam się przodem do drogi abym przypadkiem się nie wywróciła i zaczęłam iść przed siebie. To znaczy do miejsca , w którym miałam się spotkać z moją przyjaciółką.
-Mówiłam ci , że nic mi nie zrobił.- od przyjścia do domu Danielle ,cały czas tłumaczyłam mojej najlepszej przyjaciółce ,że nic mi nie zrobił pod jej nieobecność ze mną.
-Masz całe posiniaczone nadgarstki. Nic ci nie zrobił , tak? Pieprzony idiota..- podała mi kubek ciepłej herbaty z cytryną. Wzięłam od niej napój i wzięłam jednego łyka po czym położyłam go na stolik , który stał przed kanapą.
Rodzice Pandy pracują dzisiaj do późna więc tak jakby Danielle jest sama w domu.
-Dobra zapomnijmy o tym. Co dzisiaj oglądamy ?- spytałam Danielle , gdy właśnie siadła obok mnie na kanapie z segregatorem , w której były różne płyty.
-Nie wiem a na co masz ochotę ?
-Może jakiś horror , hm ? - zaproponowałam.
-Dobrze Cass - pocałowała mnie w policzek na co się zaśmiałam.
Cześć. x
To pierwszy rozdział , jest krótszy niż następne ale nie martwcie się ;)
Przepraszamy , że tak długo rozdział się nie pojawiał , bo albo nie miałam (Cassie) komputera udostępnionego mi albo coś poprawiałyśmy.
Następne rozdziały powinny pojawiać się częściej. xo
~Cass i Panda :)
Woow czekam.nn:*
OdpowiedzUsuńsuperr czekam na następny mam nadzieję, że będzie niedługo ;D
OdpowiedzUsuńsuper czekam na nn :)) zapraszam do mnie :
OdpowiedzUsuńhttp://opowiadanieonedirectioniwannasaveyou.blogspot.com/
licze na komentarz
Nareszcie było co poczytać. Ech jak ja dawno nie zaglądałam na bloga z wątkiem 1D :) Cieszę się jednak, że tu trafiłam. Powoli zaczynasz się rozkręcać, a ja co raz bardziej się wciągam w tutejszą historię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny:
Zamani.
PS. Będzie mi niezmiernie miło jeśli zechcesz zerknąć na: http://daughter--of--destiny.blogspot.com/ A nóż widelec zaciekawi?
Wow to jest boskie :) już się nie mogę doczekać następnego
OdpowiedzUsuńjust-you-and-one-direction.blogspot.com
Agan :*
O cześć :)
UsuńMam takie pytanko.. Przestałaś czytać mojego bloga? :( Nie dodajesz komentarzy : (
~ Niallinka ♥
(Tzn. Mrs.Horan xx)
OEMDŻI! to jest super :)
OdpowiedzUsuńBardzo, ale to bardzo mi się podoba :*
Czy ktoś ci już mówił, że zajebiście piszesz? Mam nadzieję, że TAK ;)
najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com---zapraszam do sb :) Bd mi miło jak wpadniesz :*
Suuper! :)
OdpowiedzUsuńwww.kolorowa--szachownica.blogspot.com
To jest boskie.
OdpowiedzUsuńDopiero pierwszy rozdział, a ja coś czuję, że będzie to moje ulubione fanfiction. Już nie mogę się kolejnego doczekać. ; D
Więc tak, na początku byłam zła, bo zostawiłyście reklamę pod postem, a specjalnie zrobiłam zakładkę,ale postanowiłam jednak wejść i wcale nie żałuję :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, na razie jest trochę tajemniczo, ale właśnie takie coś mi się podoba :)
Błędów wytykać nie będę, bo jesteśmy tylko ludźmi i sama ich robię całe mnóstwo :P
Będę zaglądać częściej :) Jednak na przyszłość prosiłabym, żeby zostawiać reklamę w zakładce ;)
Weny ♥
Lilly :****
Świetny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńBlog naprawdę świetny i będę go czytać ;)
Weny życzę!
♥Smile♥
Dzięki, że mnie poinformowałaś. Będe zaglądać tutaj czesciej,mam jednak nadzieje, że bedziecie mnie tez odwiedzać (właśnie pojawił sie pierwszy rozdział, krótki ale to na początek). Zapraszam do komentowania.
OdpowiedzUsuńhttp://pokochac-one-direction.blogspot.com/ :)
Więc miałam napisać to samo co Lilly, ale cóż.... wyprzedziła mnie ^^ na pewno będę czytać, ale rzadko komentować ;D życzę weny i czekam na kolejny rozdział :D
OdpowiedzUsuńNo i może wy też zajrzycie do mnie na bloga?
http://life-with-four-problems.blogspot.com ^^
Wow, masz świetny sposób pisania. Czułam się, jakbym sama była tą Cassie i to mnie spotkał ten chłopak :D
OdpowiedzUsuńNa pewno będę czytać dalej :)
Zapraszam do mnie ;) http://sny-aniola.blogspot.com/
woow , jest naprawde super<3 czekam na następny rozdział :*
OdpowiedzUsuńhttp://www.opowiadaniaoonedirection1663.blogspot.com/ polecisz będę wdzięczna ♥
OdpowiedzUsuńDzisiaj zabrałam się do czytania i muszę przyznać, że opowiadanie nieżle się zapowiada.
OdpowiedzUsuńCzekam na 2 rozdział.
Zapraszam: http://niektore-sny-sie-spelniaja.blogspot.com/
Dominika.
Zaprosiłaś mnie, więc jestem : )
OdpowiedzUsuńRozdział super, czekam na następny, jako że lubię opowiadania fan-fiction : d
~Claudia.
Jejku, to naprawdę jest super! Niegrzeczni chłopcy... Wrrr.... xD
OdpowiedzUsuńWciąga jak nie wiem *.* Będę zaglądać na 100%
Kocham!
Nika
Świetny rozdział, zapraszam wszystkich do siebie: http://oczywampira2.blogspot.com/ .
OdpowiedzUsuńHej, to je Gal Anonim.
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny. Ciekawe jak daleko ze swoją "uprzejmością" posuną się nowi "przyjaciele" Cassie i Danielle. Jeśli ten rozdział jest krótszy to następne jakie będą? Tasiemcami? Będzie w nich więcej słów niż odcinków "Mody na Sukces"? Jeśli tak to piszcie szybko. Jeśli nie to jeszcze szybciej.
Z poważaniem
Gal Anonim
Rozdział świetny. Nie mogę się doczekać na następny! Mam nadzieję, że będzie on nie długo. :)
OdpowiedzUsuńNieźle jednak wam idzie reklamowanie bloga, ale na jednym musiałam usnąć wasz komentarz, ponieważ był wbrew regulaminowi. Zazdroszczę tylu komentarzy. Co do rozdziału, to bardzo fajny. Szkoda tylko, że od razu pojawili się Niall i Harry. Czekałam na inny moment ich poznania, po zwiastunie. Podoba mi się i czekam na następny ♥
OdpowiedzUsuńostatni-wdech.blogspot.com
Cześć :) Rozdział jest fajnie napisany i ciekawy :)
OdpowiedzUsuńOj ten Niall, zaintrygował mnie ten wątek :)
zapraszam do siebie http://mylifegotmuchbetterwhenyoucameinit.blogspot.com/
Pozdrawiam, Zuza <3
Cudowne! Rozdział jest fascynujący. Twoja stylistyka jest świetna.Masz naprawdę fajny zwiastun.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam Amy ;)
Zapraszam również do siebie:http://melodie-serc.blogspot.com/
rozdział extra !! ;D
OdpowiedzUsuńświetnie piszesz i bardzo mnie zainteresowałaś pierwszym rozdziałem ;D
już nie mogę doczekać się kolejnych rozdziałow ;D
do nastepnego ;*
♥♥♥
justgivemeafreelove.blogspot.co
Super!
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Jestem ciekawa co Niall i Harry wymyślą. Pierwszy rozdział, a bardzo wciągający. Podoba mi się to. Na pewno będę czytać. Czekam na nn
OdpowiedzUsuńTo jest GENIALNE!
OdpowiedzUsuńBardzo wciągający pierwszy rozdział. Świetny!
Byłabym wdzięczna gdybyście mogły informować mnie o rozdziałach.
Jedyna co wam powiem to #Macie #Talent
Charlotte ;*
Świetny rozdział. Będę czytała każdy rozdział, ale nie zawsze skomentuję ;c
OdpowiedzUsuńwww.back--for--you--one--direction.blogspot.com
Blog jest świetny. Masz dużo komentarzy i to jest najlepsze.
OdpowiedzUsuńCzekam na nastepne rozdziały i zapraszam do mnie.
Zapraszam do mnie na nowy rozdział.
http://all-you-need4.blogspot.com/
http://pokochac-one-direction.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNowy rozdział. :)
Aww <3
OdpowiedzUsuńWciągnęło mnie. Czekam na następny.
OdpowiedzUsuńJa dopiero zaczynam, ale mam nadzieję, że zajrzysz i zaciekawi Cię fabuła. :)
http://the-reasons-to-love.blogspot.com/
Hzjaidudhehdbs cudowny.... i to zachowanie Nialla... dałybyście rade napisać z jego perspektywy?
OdpowiedzUsuńnie mogę przeczytać drugiego pomocy !
OdpowiedzUsuń